niedziela, 19 lipca 2015

Match 17

Przyszła pora na kolejny match. Musiałam na niego poczekać 2 dni, aż zaczęłam się stresować dlaczego nie mam kolejnego matchu.



Lokalizacja: 0,5 h do San Francisco
Dzieci: chłopcy 2,5 i 4 lata, dziewczynka 6

Dwóch chłopców chodzi do przedszkola 3 razy w tygodniu, w pozostałe 2 dni au pair zostaje z nimi na cały dzień czyli 10 h. Schedule obejmował pełne 45. Oprócz pracy od poniedziałku do piątku dodatkowo w niedziele jakieś 2 h przygotowywania wspólnie z hm jedzenia na następny tydzień lub robienie prania itp. Generalnie widać, że dobrze znają zasady programu i ich przestrzegają. Masz mieć 1,5 dnia wolnego? Ok, więc będzie to cała sobota i pół niedzieli. A jak zostanie im kilka wolnych godzin w jakimś tygodniu to pójdą sobie na randkę. Z samochodu można korzystać tylko w godzinach pracy, ale podobno wszędzie jest blisko. I jest curfew - trzeba być w domu 8 h przed rozpoczęciem pracy.
Nie mówię, że to zła rodzina, bo tak nie jest. Ale ja nie podejmę się opieki nad dwójką takich małych dzieci. Pomijając już fakt, że w ogóle nie mam doświadczenia z takimi dziećmi. No dobra zajmowałam się parę razy na imprezach rodzinnych, ale cały czas obok byli ich rodzice. I po tym doświadczeniu wiem, że takie dzieci trzeba mieć cały czas na oku.

Spotkałam się gdzieś ze stwierdzeniem, że lepiej płakać w Kalifornii. Ja bym jednak wolała w ogóle nie płakać, no przynajmniej nie za często. A czuję, że praca w takiej rodzinie mogłaby się dla mnie źle skończyć.

Pozdrawiam Was ciepło, życzę samych udanych matchy i z niecierpliwością czekam na swój następny.

Brak komentarzy: