piątek, 31 lipca 2015

Match 22



Lokalizacja: stan NY, 1h od NYC, 15 min od White Plains
Dzieci: chłopcy 12 i 8 lat, dziewczynka 10 lat

Jak spojrzałam na wiek dzieci to się ucieszyłam. Może to niektórych zdziwi, ale jednak najwięcej doświadczenia mam z dziećmi w tym wieku, i nimi najchętniej bym się zajmowała. Niestety rodzina ma praktycznie pustą aplikację. Nie ma podanego tam nawet planu dnia, ile godzin bym pracowała, zasad w domu itd. Jest za to podane, że mają w domu 5 psów i są żydami, ale nie mają żadnej specjalnej diety. przynajmniej tak piszą.
Informacje o matchu dostałam 28.07, następnego dnia napisałam im maila, że jesli sa zainteresowani to żeby do mnie napisali coś więcej o ich rodzinie. Jak na razie nie odpisali ale przedłużyli match.
Dlatego nie wiem co mam teraz robić. Teoretycznie mogę ich zrzucić, ale tylko z takiego powodu, że mają pustą aplikacje? Zostaje mi chyba tylko czekanie, aż w końcu do mnie napiszą.

Pisałam Wam wcześniej, że miałam wczoraj rozmawiać na skype z HM z matchu 20. Umówiliśmy się na godzinę 6 am ich czasu, w sumie to sama wybrała taką godzinę. Ja jej po prostu podałam kiedy mogę. U nas była 12.00, czekałam na nią na skype 15 min, dzwoniłam 2 razy i nic. Stwierdziłam, że dłużej nie będę czekać, tym bardziej, że o 13 miałam autobus do pracy. o 12.45 przyszłam wyłączyć komputer a ona mi piszę czy mam teraz kilka minut na rozmowę. Nic jej nie odpisałam bo już byłam na prawdę zła. Zero poszanowania cudzego czasu. Ja rozumiem spóźnienie 15 minut ale nie 45. Tym bardziej, że to było 2 raz.
Ja wiem, że rodziny amerykańskie chcą żebyśmy były elastyczne, ale będąc w kraju też mamy własne życie, nie siedzimy całymi dniami w domu czekając aż zadzwonią. No, trochę się wygadałam.
Jakie jest wasze zdanie na ten temat?

wtorek, 28 lipca 2015

Match 21


Lokalizacja: 30 min do Chicago
Dzieci: 3 chłopców: 12, 10, 9 i dziewczynka 6 lat

Rodzina hinduska. Nie jedzą wieprzowiny i wołowiny. Godziny pracy to rano 6.30 - 8.00 i popołudniu 3 - 8.30. Curfew: jeżeli następnego dnia się pracuje należy być w domu o 10.30, jeżeli nie to o 11. No świetnie co ja sobie zrobię przez te 2h?  W domu nie wolno pić alkoholu. Goście mogą przychodzić tylko wtedy gdy rodzice są w domu. Jeśli au pair dostanie zgodę na jazdę samochodem po pracy to nie może zabierać pasażerów. Napisałam im maila, że dla mnie jest za dużo różnic kulturowych i od razu po przeczytaniu zeszli z profilu.

Niedługo później miałam kolejny match, ale jak się okazało była to rodzina z matchu 19. Dzisiaj rano już ich nie było. Także nie wiem czy to była pomyłka z ich strony, czy chciwli się upewnić, że na pewno do nich nie pasuję. NIe wiem.

Z kolejnych newsów odezwała się wczoraj popołudniu mama z matcha 20. Przepraszała, że się nie odzywała, ale mieli dużo niespodziewanych wydarzeń w niedziele. Kurcze to nie można naskrobać maila, że jednak nie da rady? Teraz można je wysyłać nawet z telefonu i potrzeba na to 1 lub 2 minuty. W końcu umówiliśmy się na czwartek. Zobaczę jak to się rozwinie.

I czekam na kolejny match. Może w końcu ten perfect? A Wam jak idzie szukanie host family?

poniedziałek, 27 lipca 2015

Match 20


Lokalizacja: Virginia, 45 - 60 min od DC
Dzieci: chłopiec 2, dziewczynka 4

Rodzina muzułmańska. Z tego co napisali godziny pracy od poniedziałku do piątku 8.30-17, w sobotę wieczorem jakieś 3 h. Samochód, mogą czasem pożyczyć, ale nie mają osobnego dla au pair. Weszli mi na profil w piątek wieczorem. Od razu dostałam maila na kiedy możemy się umówić na skype. Umówiłam się z nimi na sobotę, ale 3 h przed dostałam maila, że jednak dzisiaj nie mogą ale jutro mają cały poranek wolny. Więc odpisałam im o której ja bym wtedy mogła, ale nie dostałam żadnej odpowiedzi. Czekałam więc wtedy na nich na skype, ale nie zadzwonili. Niestety nic nie mogłam zrobić bo nie podali mi swojego nicku. W sumie może to i dobrze?

Mam już kolejny match, ale o tym napiszę w następnym poście.

sobota, 25 lipca 2015

Match 19




Lokalizacja: stan NY 35 min pociągiem od NYC
Dzieci: dziewczynki 2 i 4 lata


Rodzina żydowska. Jedno dziecko chodzi do przedszkola cały tydzień, drugie 3 dni w tygodniu do 12. Opieka nad dziećmi do godziny 19 codziennie. Dodatkowe babysitingi w sobotę jakieś 3 - 4 godziny. Według grafiku wychodziło im nawet mniej niż 45 h, coś koło 42,5 h. Jednak nie wyglądało to aż tak kolorowo, ponieważ do grafiku nie był doliczony czas drzemki najmłodszego dziecka 1,5 h dziennie. Nie wiem co sobie myśła ta matka, że au pairka nie zauważy, że tak na prawdę 2 dni w tygodniu będzie musiała pracować po 11 h? No ok, dziecko śpi, ale nie wyjdzie sobie wtedy z domu na kawę, nie sprosi koleżanek na pogaduszki, bo albo obudzą dziecko, albo samo się obudzi wcześniej lub nie będzie chciało iść spać i po spotkaniu. Co wy o tym sądzicie? Poza tym nie dawali w ogóle samochodu w czasie wolnym. Na szczęście po jednym dniu zeszli mi z profilu.

czwartek, 23 lipca 2015

Mamma Mia

Już dawno chciałam napisać o tym post, ale oczywiście nie mogłam się zebrać.
23 czerwca wraz z całą rodziną, no prawie całą, bo mój brat musiał się wyłamać, pojechaliśmy do Warszawy na musical Mamma Mia w teatrze Roma.
Przyjechaliśmy trochę wcześniej i od razu poszliśmy na obiad do Jeff'sa, czyli typowej amerykańskiej restauracji. Pierwszy raz jadłam tam danie obiadowe, bo niestety są trochę kosztowne. Dania były dobre, spróbowaliśmy też amerykańskich deserów czyli brownie i New York Style Cheese Cake. Zdecydowanie lepsze było brawnie :p
A później, ponieważ mieliśmy trochę czasu, poszliśmy do Pałacu Kultury i Nauki pooglądać widoki.

Z siostrą

Z bratem

Widok na Warszawę 


Teraz przyszedł czas na sam spektakl.


Pierwszy raz byłam na musicalu. Od razu jak weszłam byłam zachwycona samym teatrem. Ogromna widownia, dwa piętra balkonów. Robi to niesamowite wrażenie. My mieliśmy miejsca na balkonie w loży i wszystko było na prawdę świetnie widać. 

 Tak to wygląda :)

Fabułę zapewne każdy kojarzy, dzięki filmowi pod tym samym tytułem. Wszystkie utwory wykorzystane w spektaklu były przetłumaczone na język polski. Trochę dziwnie słuchać piosenek Abby po polsku, ale do przyzwyczajenie. Największe wrażenie wywarły na mnie sceny muzyczno-taneczne, z dużą ilością tancerzy. Po każdorazowy takim występie były ogromne oklaski, przez co była na prawdę niesamowita atmosfera na widowni.
Ciężko mi coś więcej powiedzieć. Po prostu według mnie każdy powinien choć raz zobaczyć musical na żywo. Po tym wydarzeniu stwierdziłam, że muszę będąc w USA choć raz zobaczyć jakieś przedstawienie na Broadwayu.
Oczywiście podczas spektaklu nie wolno robić zdjęć, więc będą to zdjęcia z internetu.






Kolejna rzecz, która robiła wrażenie. Może po prostu jestem za mało światowa, ale nigdy czegoś takiego nie widziałam. A chodzi mi o ruszające się dekoracje, czyli jeżdżące po scenie ekrany, czy przesuwające się dom, pływająca łódka itd.
Myślałam też, że może uda mi się wybrać tam jeszcze na coś, ale na razie będą grać tylko Mamma Mia.

A na koniec chciałam wam pokazać ciekawą akcję przeprowadzoną przez Teatr Roma i linie lotnicze LOT dla 500 000 pasażera Dreamlinera.





wtorek, 21 lipca 2015

Match 18

Powtórka z rozrywki. Po raz szósty rodzina jest z .... stanu Nowy Jork.


Lokalizacja: stan NY, 40 min od NYC
Dzieci: dz 8, ch 6, dz 2

Mają bardzo dobre połączenie z NYC, 10 min pieszo na stację pociągu. Według tego co jest w aplikacji wszystkie dzieci chodzą codziennie do szkoły/przedszkola. Praca polega na porannym przygotowaniu dzieci do szkoły (7-8.30). Koło 11.30 odebrać najmłodszą i się nią zająć. Koło 15.30 wracają ze szkoły starsze dzieci. Praca kończy się o 19. Wszystkie weekendy wolne, nie ma też wpisanych dodatkowych zajęć typu pranie itd, więc ciekawa jestem czy tego też wymagają. Samochód jest do korzystania także w czasie wolnym, na razie nic nie wiem o ewentualnych zasadach. Rodzina jest żydowska, praktykująca. Mają wpisane, że nie mają żadnej specjalnej diety.
Niestety nie mają żadnych zdjęć, i wielu innych rzeczy wpisanych. Poczekam, zobaczę czy napiszą. Na razie nie będę się wychylać :p. Wtedy ewentualnie z nimi pogadam i się wszystkiego dowiem.

A na razie trzymajcie się ciepło. Nie załamujcie szukaniem rodziny. Każdy w końcu jakąś znajdzie. Trzymam za Was wszystkie kciuki :)

niedziela, 19 lipca 2015

Match 17

Przyszła pora na kolejny match. Musiałam na niego poczekać 2 dni, aż zaczęłam się stresować dlaczego nie mam kolejnego matchu.



Lokalizacja: 0,5 h do San Francisco
Dzieci: chłopcy 2,5 i 4 lata, dziewczynka 6

Dwóch chłopców chodzi do przedszkola 3 razy w tygodniu, w pozostałe 2 dni au pair zostaje z nimi na cały dzień czyli 10 h. Schedule obejmował pełne 45. Oprócz pracy od poniedziałku do piątku dodatkowo w niedziele jakieś 2 h przygotowywania wspólnie z hm jedzenia na następny tydzień lub robienie prania itp. Generalnie widać, że dobrze znają zasady programu i ich przestrzegają. Masz mieć 1,5 dnia wolnego? Ok, więc będzie to cała sobota i pół niedzieli. A jak zostanie im kilka wolnych godzin w jakimś tygodniu to pójdą sobie na randkę. Z samochodu można korzystać tylko w godzinach pracy, ale podobno wszędzie jest blisko. I jest curfew - trzeba być w domu 8 h przed rozpoczęciem pracy.
Nie mówię, że to zła rodzina, bo tak nie jest. Ale ja nie podejmę się opieki nad dwójką takich małych dzieci. Pomijając już fakt, że w ogóle nie mam doświadczenia z takimi dziećmi. No dobra zajmowałam się parę razy na imprezach rodzinnych, ale cały czas obok byli ich rodzice. I po tym doświadczeniu wiem, że takie dzieci trzeba mieć cały czas na oku.

Spotkałam się gdzieś ze stwierdzeniem, że lepiej płakać w Kalifornii. Ja bym jednak wolała w ogóle nie płakać, no przynajmniej nie za często. A czuję, że praca w takiej rodzinie mogłaby się dla mnie źle skończyć.

Pozdrawiam Was ciepło, życzę samych udanych matchy i z niecierpliwością czekam na swój następny.

poniedziałek, 13 lipca 2015

Match 16



Lokalizacja: New Jersey, ok 1h do NYC
Dzieci: bliźniaki chłopiec i dziewczynka 15 lat, dziewczynka 14

Cóż mogę powiedzieć. Obowiązki przy takich dzieciach to przede wszystkim bycie taksówką :p Wydają się być sympatyczni. No ale różnie może być. Zobaczymy jak potoczą się rozmowy. Myślę, że przy tak dużych dzieciach to przede wszystkim one muszą polubić au pair bo inaczej będzie ciężko ich do siebie przekonać.
Miejscowość w której mieszkają jest podobno sypialnią Nowego Jorku. Za domem mają basen. Mama jest z pochodzenia polką, ale mieszka w USA już 26 lat.
Jak na razie jestem neutralnie nastawiona. Zobaczymy.

piątek, 10 lipca 2015

Match 14 i 15

Witam

Troszkę czasu nie pisałam, bo oczywiście pochłonęła mnie praca. A po niej jestem taka zmęczona, że już mi się nic nie chce pisać. To nie znaczy jednak, że nic się na moim profilu nie działo.

Match 14

 Rodzina z matchu 13 siedziała mi na profilu od wtorku (30 VI) następnego dnia przedłużyli match, ale nic nie napisali. Stwierdziłam, że poczekam, jeżeli przez weekend nic nie napiszą to ich zrzucę z profilu. I tak właśnie zrobiłam w poniedziałek rano, a już godzinę później miałam kolejny match.
Hmm ciekawe skąd ....


Tak, znowu Pensylwania. Tym razem blisko Pitsburga więc to był zdecydowany plus.
Dzieci: chłopiec 14, dziewczynka 11
Zdecydowanie jest to mój wiek dzieci. Z takimi właśnie mam największe doświadczenie.
Jak wróciłam do domu po pracy przeczytałam długiego maila od HM. Wchodzę na mój profil, a tam żadnej rodzinki nie ma. No to świetnie. Odpisałam, że chętnie umówię się na skype, ale nie miałam możliwości przeczytać ich aplikacji bo byłam w pracy. Jakiś czas potem znowu pojawili się na moim profilu. Wszystko przeczytała, ale na maila nie odpisali. A następnego dnia znowu ich nie było. 
Generalnie wydawali się w porządku, ale mają dziwny system szukania au pair.

Match 15



Lokalizacja: NY, 20 min do White Plains
Dzieci: dziewczynka 12 i chłopiec 9 

Z HM rozmawiałam dzisiaj rano ponad 50 min na skype. Miała ta rodzina parę minusów, ale w sumie stwierdziłam, że mogłabym do nich pojechać. Ale dostałam dzisiaj maila, ze nie mnie szukają. Mimo wszystko zrobiło mi się przykro.
Wydawało się, że na prawdę zależy im na ich au pair, chcą mieć z nią dobry kontakt. Trochę ich już mieli, więc mają doświadczenie. Samochód do dyspozycji. Natomiast minusy: łazienka dzielona z dziećmi, w czasie rozmowy okazało się, że chłopiec ma ADHD, trzeba codziennie gotować dla dzieci.

Powoli zaczynam wątpić w to wszystko, mam już dość szukania. Niech się w końcu trafi jakaś porządna rodzina, która mnie będzie chciała.

czwartek, 2 lipca 2015

Match 12 i 13

Od soboty miałam dwa kolejne matche.

Match 12


Lokalizacja: Teksas, pół godziny od Dallas
Dzieci: 3, ch 12, ch 10, dz 10, jeśli dobrze pamiętam

W aplikacji mieli bardzo niewiele napisane. Nie było w ogóle schedule, więc ciężko mi w ogóle cokolwiek napisać o pracy. Dość szybko zniknęli z mojego profilu. To była moja pierwsza rodzina z tego stanu.

Match 13


Lokalizacja: stan PA
Rodzice: samotny ojciec
Dzieci: 4: dz 11, dz 10, dz 8, ch 7

Kolejna pusta aplikacja. A z tego co jest napisane nie zachęca do pojechania do nich. Mieszkają w miasteczku o ludności ok 2000, 1h 45 min do Filadelfii, ponad godzina do Harrisburg, 2 h do Boltimore. Jedyna rzecz zachęcająca do wyjazdu do to nich to możliwość korzystania z samochodu po pracy. Ale na jakich zasadach tego już nie wiadomo. Poza tym chcą kogoś na koniec sierpnia. Napisała, że najwcześniej mogę przyjechać w połowie września i czekam aż mi zejdą z profilu.