sobota, 24 września 2011

Zaczynamy

Każdy ma własną historię zrodzenia się pomysłu na wyjazd do USA jako au pair. U mnie zaczęło się od programu Camp America. Na pierwszym roku studiów przyszedł do nas na uczelnie przedstawiciel tego programu i zebrał adresy e-mail osób zainteresowanych. Od tego czasu dostawałam co jakiś czas wiadomości. Jednak wiedziałam że wyjazd w moim przypadku nie będzie za bardzo możliwy, gdyż zawsze w wakacje mamy praktyki z uczelni, egzaminy są dosyć trudne, więc zawsze trzeba się nastawiać na drugi termin we wrześniu. Dlatego też sobie odpuściłam i nie zwracałam większej uwagi na wiadomości. Ale w sumie nie wiem dlaczego weszłam na stronę Camp America w połowie drugiego roku, czyli mniej więcej pół roku temu. Od dawna jeździłam jako opiekun na kolonie, więc stwierdziłam że tak na prawdę to coś dla mnie. Przeczytałam stronę od deski do deski, aż w końcu trafiłam na link do strony Au pair in America. Stwierdziłam, że to jednak było by dla mnie lepsze biorąc pod uwagę że nie mam tak na prawdę wystarczająco dużo wolnego w wakacje. No i można więcej zobaczyć w Stanach przez rok niż przez miesiąc. Wtedy tak na prawdę byłam gotowa wyjechać teraz, natychmiast. Był to okres w moim życiu, w którym bardzo chciałam coś zmienić. Zamówiłam od razu broszury informacyjne, poszłam nawet na spotkanie w CC. Wtedy jeszcze bardziej się poczułam że właśnie tego chce. Ale na drodze stanęli rodzice, w końcu to oni cały czas mnie jeszcze utrzymują. Powiedzieli dobrze, ale najpierw skończ inżyniera. No to teraz czekam, Zostało mi 1,5 roku. Mam nadzieję że minie szybko i bez problemowo.

2 komentarze:

Aneta pisze...

Powodzenia w dązeniu do celu, 1,5 roku to długo, ale jesli uprzesz sie przy tej decyzji to na pewno wyjedziesz :)

Dagmara Fafińska pisze...

Akurat ja najbardziej i tak lubię jeździć wszędzie moim autem, ale jak to każdy pojazd mechaniczny to i on czasami mi się zepsuje. W takich okolicznościach wiem, że wezwanie pomocy drogowej https://pomocdrogowa.i-poznan.pl/ będzie na pewno ważne.